niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 10.

^^Miesiąc później. Ewa^^

Ciąża rozwija się prawidłowo. Ogólnie jest wszystko dobrze w domu. Ola jest szczęśliwa z Marco. Myślą o wspólnym zamieszkaniem. Nowotwór w Piszczkównej też się niestety rozwija. Z dnia na dzień jest z nią coraz gorzej, nie chce dać po Sobie tego poznać, ale to po niej widać. Złamało to ją kompletnie... Boję się, że ona umrze, a tego bym nie chciała... Marco by się załamał, Łukasz pewnie też... Obaj by się po tym psychicznie nie pozbierali. 
Patrzyłam na nią i rozmyślałam.
- Nie gap się na mnie z litością - podciagnęła się.
- Normalnie patrze się - zaprzeczylam.
- Tsa... Nie mam siły wstac - Próbowała podnieść się, ale szybko całym swoim cięzarem upadła na kanape. 
Szkoda mi jej i to bardzo. Ola nie zasługuje na cierpienie, zawsze miała pod górkę w życiu. Za każdym razem gdy upadała nikt nie chciał jej pomóc.... Teraz jeszcze rak...
Wyszłam z salonu tylko gdy zasnęła.
- Jak Olka ? - zapytał mnie Łukasz
- Spi teraz - odpowiedziałam i go przytuliłam. Widzę po nim, ze w głębi siebie cierpi.
- Będzie dobrze - wyszeptałam mu do ucha.
- Mam nadzieje - odszeptał.




^^Oczami Marco^^

Siedzaiłem, popijając piwko. Od kilku tygodni ciagle pije. Wieczorem chleje, a rano kac. Nie potrafie poradzic sobie z najmniejszym problemem. To wszystko przez tego jebanego raka.... nie daje juz rady... Wszystko mnie przytłacza. mam ochote popełnić samobójstwo....



^^Olka^^

Chyba mój czas dopiega powoli końca. Chciałam byc dłużej z Reusem. Zamieszkać z nim, przezyć z nim więcej. Robić różne szalone rzeczy. Lecz czas mi na to nie pozwala. 
Siedziałam z Łukaszem, oglądaliśmy stare zdjęcia. 
- Hahaha a pamiętasz jak przez rzeczke skakaliśmy w zimę ? - zapytał roześmiany Łukasz 
- Tak pamiętam, wszyscy przeskoczyli, a ja wpadłam w sam środek niej - to nie było smieszne. Sam fakt, ze zachorowałam na zapalenie płuc to jeszcze dostałam wpierdziel od taty.
Piszczek sikał ze śmiechu, sama się z tego śmiać zaczęła. Najlepsze czasy dzieciństwa... A później zaczęła się moja szkoła życia.
- Albo jak się w mamy ogródku zgubiliśmy - obrońca BVB nie mógł juz wytrzymać ze śmiechu. 
- Bardzo śmieszne - wyssałam


^^Reus^^

Poszedłem do swojej apteczki i wyciagnąłem dużo paczek tabletek nasennych. Poszedłem do salonu, usiadłem, wsyztsko przemyslałem... chce ze sobą skończyć... wydłubałam wszystkie i połknąłem, zapijając alkoholem.


------------------------------------------------------------------------
Wróciłam do was. Komentować :) 

5 komentarzy:

  1. Marco debil :oo
    Przeciez musi zostac z Ola, pomoc jej w ciezkich chwilach, wspierac ja! Samobojcy to cholerni egoisci, nie myslacy o tym, co sie stanie z innymi. :____: Przeciez on nie moze sie zabic! Klaudia, zabraniam ci! Tylko sprobuj, a cie znajde, obiecuje (tak, to jest grozba)!
    Tak poza tym... mala Piszczatko, jeju *.* Uroczo. :)
    Szkoda jednak, ze nowotwor sie rozwija. Mam nadzieje, ze Ola sobie z nim poradzi przy pomocy najblizszych i MARCO, KTORY NIE UMRZE!
    Przepraszam za brak polskich znakow,
    ale moja komorka ma chyba focha xd I za to, ze ostatnio nie komentowalam, bo brat zepsul internet xd
    Czekam na kolejny rozdzial, slonce.
    Buziaczki ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. oj Marco to bez sensu :/ rozumiem, że cierpi i jest mu trudno, ale Ola jest w gorszej sytuacji i jakoś sobie radzi, powinien być przy niej, wspierać ją, cieszyć się może ostatnimi już wspólnymi chwilami :) jednak wierzę, że Ola wygra z rakiem, mam taką nadzieję, jest silna ;) ma dla kogo wlaczyć, jeśli oczywiście Marco wyjdzie z tego :/ czekam na nexta, pozdrawiam i zapraszam do siebie na rozdział 22 :* http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  3. oj Marco to bez sensu :/ rozumiem, że cierpi i jest mu trudno, ale Ola jest w gorszej sytuacji i jakoś sobie radzi, powinien być przy niej, wspierać ją, cieszyć się może ostatnimi już wspólnymi chwilami :) jednak wierzę, że Ola wygra z rakiem, mam taką nadzieję, jest silna ;) ma dla kogo wlaczyć, jeśli oczywiście Marco wyjdzie z tego :/ czekam na nexta, pozdrawiam i zapraszam do siebie na rozdział 22 :* http://walcz99.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudownyyyyyyy!!!!! MAM NADZIEJĘ ŻE MARCO SIĘ NIE ZABIJE I ZOSTANIE PRZY OLCE. :) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no co On wyczynia?
    Przecież Olka nie może umrzeć, Ona przeżyje a On niszczy sobie życie!
    Ech, faceci!
    Czekam na nn
    <3

    OdpowiedzUsuń